czwartek, 28 kwietnia 2016

Się otworzyło

- Bo ja jestem niebezpieczna.
Otworzyło Się oczy szeroko. Niebezpieczna?
- Bo za dużo wiem – ciągnęła – bo schudłam, bo ułożyłam sobie życie, bo mówię to co myślę, bo nie jestem dwulicowa…
Otworzyło Się oczy szerzej. Usprawiedliwienie?

środa, 27 kwietnia 2016

Się przeraziło

1.
Aktualny dokument urzędowy, a w nim nieistotny błąd przekreślony idealnie prostą, czerwoną linią i podpis: „wpis omyłkowy”.
Zabrzmiało jak z czasów „dać ty poczywaj a ja pobruszę”.
2.
Przedstawienie planów na przyszły rok, omówienie kwestii zatrudnienia i ograniczeń z tym związanych, kilka tłumaczeń, kilka łez, kilka „mądrości ludzi bezpiecznych”.
A potem łamiący głos: skoro to tylko mnie dotyczy to przejdźmy dalej, szkoda gadać.
Zabrzmiało jak samobójstwo.

Przeraziło Się.

niedziela, 24 kwietnia 2016

Się oceniło

Ona – w miarę elegancka kobieta po trzydziestce.
Ono – sześcio-, może siedmioletnie dziecko nie mogące usiedzieć w świątynnej ławce, dreptające butami wszystkich wokoło
Buty owe – czarne, zakurzone do granic możliwości, nigdy(?) nie czyszczone.
- I nic więcej nie trzeba – oceniło Się.

piątek, 22 kwietnia 2016

Się zawahało

W komputerze nie było dźwięku.
- To chyba przez brak jakiś sterowników – tłumaczyła. – Chłopaki już patrzyli i mówili, że coś jest skasowane i trzeba instalować. Zerkniesz w wolnej chwili?
„Głośniki audio są odłączone”. Wtyka do gniazda. Dźwięk.
- Już masz zrobione.
- O?! I co było?
- A… - zawahało Się – sterowniki trzeba było instalować.
To była najrozsądniejsza odpowiedź ze wszystkich możliwych. Dla dobra.

czwartek, 21 kwietnia 2016

Się udawało

- Bo najważniejszy jest święty spokój.
Banał, ale powtarzany pozwalał na chwilowe spadki ciśnienia.
- Bo najważniejszy jest święty spokój – udawało Się.

Się znieczuliło

Środek miasta, niemal południe, sporo ludzi spacerujących tam i z powrotem.
- Dziadku! Dziadku! – głos kilkuletniego chłopczyka był lekko chropowaty.
- Nie dostanę - ktoś z pobliskiej ławki nawet nie silił się na jakiekolwiek emocje. Chyba dziadek.
- Dziadku! Dziadku!
I wtedy wzrok powędrował na nogi chłopczyka przywiązane łańcuchem do latarni. Niemożliwe. Absurdalne. Głupie.
Nikt nie reagował.
- Wrócić? Powiedzieć? – jednak znieczuliło Się.
Wyrzut.

środa, 20 kwietnia 2016

Się nie przenikło

- Czasami – zaczęła pewnym głosem – warto by zrobić roszadę kadry…
Tu zawahała się, ale kontynuowała.
- Nowe twarze… od czasu do czasu… – niby żartowała.
Dotarła świadomość niestosowności lub powiedzenia za dużo. Nikt już nie słuchał. Coś jeszcze mówiła, coś zażartowała. Wyszła zignorowana.
Ściana między władzą a resztą była wszędzie. Nie przenikło Się.

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Się zrozumiało

Dziewczyna w kusej mini, rodzina niemal identycznie ubrana w niemodne już ciuchy, chłopak w białym dresie i bejsbolówce z nieznanym emblematem, starsza pani w szpilkach koślawo stawiająca kroki, grupa wylegujących się nastolatek przylepiona do smartfonów, hostessa beznamiętnie okrążająca nazbyt drogiego lexus’a, zakochana para z nierównomiernie rozłożoną wagą, ojciec i syn z tą samą urodą i różnym czasem, samotna dziewczyna o depresyjnym spojrzeniu, matka biegająca z butami za dwuletnim synem, wyłączony gimnazjalista z włączonymi słuchawkami…
- To dlatego „galeria” – zrozumiało Się.

środa, 13 kwietnia 2016

Się myślało

Zmęczenie. Stan powtarzalny od ponad roku. Bezsilność. Stan powtarzalny od ponad roku. Naiwność. Stan powtarzalny.
A kiedyś myślało Się młodziej.

wtorek, 12 kwietnia 2016

Się pomyślało

Most na rzece, a na moście bardzo starszy pan, sunący powoli z przewieszoną przez ramię kiścią delikatnie zieleniących się gałązek. Miotlarz.
- Jurassic park – pomyślało Się.

niedziela, 10 kwietnia 2016

Się dziwiło

Dwa tygodnie wcześniej.
Jedni i Drudzy siedzieli przy stole. Jedni się uśmiechali, Drudzy obserwowali. Jedni rozpoczynali sztuczne tematy, Drudzy sztucznie odpowiadali. Jedni mieli ochotę jak najszybciej wyjść, Drudzy pewnie też.
Trzy tygodnie wcześniej.
Jedni (a przynajmniej połowa z nich)  wyrażali ubolewanie (eufemizm) na myśl o spotkaniu z Drugimi, przy okazji nie przebierając w słowach.
Dziś.
Jedni mieli pretensje do Trzecich, że nie zachowują się odpowiednio wobec Czwartych. Bo tak nie można, bo to przykre, bo co to za święta, bo nie przeżyją, bo trzeba normalnie, bo…
Się dziwiło, ale chyba (eufemizm drugi) zupełnie niepotrzebnie.

sobota, 9 kwietnia 2016

Się odpowiedziało

Za ścianą młoda matka wychowywała dziecko.
- Nie ta noga! – Chyba irytowała się coraz bardziej. – A długo będziesz tak leżał? Długo będę czekała?
Się wyszło zza rogu trzymając za rękę Smoka Drugiego.
- Łaaa… - jej głos w jednej chwili stał się przyjemny, a twarz uśmiechnięta – ładnie! O, dzień dobry!
- Dzień dobry – Się odpowiedziało myśląc jak szybko zmienia Się otoczenie. Nawet szatnia przedszkola.

środa, 6 kwietnia 2016

Się składało

Był samolot, stacja paliw, cysterna, lotnisko, śmieciarka, helikopter, czyli kilka tysięcy klocków poskładanych według z góry zaplanowanej instrukcji. A potem (za pomocą kilkuletnich rączek) wszystko zostało rozłożone na czynniki pierwsze i ruszyła Wyobraźnia.

Się składało. Lepiej.

wtorek, 5 kwietnia 2016

Się zastanawiało

Ksiądz. Stażem ledwie pięciolatek, ale dość ortodoksyjny w wyrażaniu swoich poglądów.
I torba z wyraźnym, dużym logo: OPZZ.
Niewiedza? Przekora? A może to wszystko tylko parawan?

Się zastanawiało.