wtorek, 26 lipca 2016

Się oniemiało

Maszerowała krokiem pewnym, sprężystym, żywo gestykulując, a jej ciało falowało w rytm wypowiadanych słów. Owszem, miała niewielką nadwagę i strój nieco niemodny, ale na jej głębokim dekolcie dumnie brylował ‘ajfon’ w złotym etui i równie złotym pasku.
To zmieniało wszystko.
- Nawet balzakowski wiek - oniemiało Się.

czwartek, 21 lipca 2016

Się zastanowiło

Miał może pięćdziesiąt, może sześćdziesiąt lat. Siedział na murku w garniturze, z puszką piwa starannie otwartą i sprawdzał własne skarpetki, ledwie ściągnięte z nóg. Najpierw jedną powoli wciągnął na rękę, obejrzał dokładnie z obu stron, kiwnął głową, założył na nogę. Potem drugą metodycznie obrzucił wzrokiem, założył, łyknął piwo, kiwnął.
Ludzi patrzyli z odrazą.
- Bo alkoholik? – zastanawiało Się.

środa, 20 lipca 2016

Się snuło

Smoki siedziały na starym, plecionym wozie pod wiatą pamiętającą czasu ‘cysorza’.
- Tato, tato! – wrzeszczały zabawnie. – Opowiesz nam legendę o koniach?
I snuło Się opowieść pomieszanych prawd ewolucji, kłamstewek legend, pomysłów wyobraźni, a Smoki z olbrzymi oczami chłonęły nowości.
- Idziemy już – zdecydowały o jej końcu. Ich świat miał zbyt wiele ciekawszych początków.

poniedziałek, 18 lipca 2016

Się powstrzymało

Syn.
- Dobrze, że ci córka rośnie. Będzie miał kto bawić Wiki.
Końcem języka Się powstrzymało zaczepić „ojca unikającego”.
Ojciec.
- Nie pakuj. Ja takiego piwa nie piję.
Prezent, który pasowało wyciągnąć i zabrać.
Się.
- Z prądem, czy pod prąd?