czwartek, 30 kwietnia 2020

Się dostrzegało

- To nietypowy rozmiar - Pani sprawnie przeszukiwała katalog. - Dwie warstwy kokosa, a może być jeszcze wkładka gryki...
- A jaki byłby koszt?
- No ten typowy, mniejszy jest - szukała tabel - za pięćset siedemnaście, czyli większy plus minus pięćdziesiąt, sześćdziesiąt...
Najciekawsze było to plus minus, które Się dostrzegało wszędzie. Nic nie było stałe, wszystko było plus minus.

środa, 29 kwietnia 2020

Się nie wiedziało

Wersja 1.
Śmignął. Kosmita. UFO.
Pojawił się nagle i bezszelestnie. Od stóp po głowę ubrany w kombinezon z hełmem szczelnie okrywającym głowę, w szeleszczących i połyskujących butach. Niemal płynął tuż nad ulicą. Nagle się odezwał jakby monosylabą, niezrozumiałą. I znikł w wiosennym powietrzu.
Się go widziało.
...
Wersja 2.
Przejechał. Tutejszy. Kloszard.
Pojawił się nagle i cicho. Jechał swym starym rowerem, nad podziw sprawnym. Od stóp po głowę ubrany był w kilka warstw ubrań, które wieńczyła stara kurtka z kapturem przewiązanym szalem, w wielkich foliowych onucach owiniętych wokół nóg. Pedałował szybko i pewnie. Nagle zakasłał głosem mocnym, że aż nieadekwatnym. I znikł skręcając w niewielka uliczkę.
Się go widziało.
...
A jedna z wersji była prawdziwą. Która? Się nigdy nie wiedziało.

wtorek, 28 kwietnia 2020

Się skonstatowało

I afera, bo szlabany zamknięte.
- A gdzie wsparcie?
- Wszędzie można tylko nie tu?
- Ludzie muszą z czegoś żyć!
- To jest skandal!
- Kogo wybieracie!
I tak długo. I tak bez końca. Ludzie oczywiście wiedzieli najlepiej. Wszystko. Jak chronić gardło, jak palić papierosa, jak wentylować nos, jak mieć i nie mieć maseczki.
- Polskość - Się skonstatowało.

poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Się przerwało

- Wiem, że już nie wróci. Nie przytuli. Nie powie, że jestem ważny, może najważniejszy. Nie powie, że kocha. Nie narysuje czerwonego serca na zwykłej kartce, zamiast szałowej kartki walentynkowej...
- Umarła? - Się przerwało niepewnie.
- Nie - oczy wciąż miał powściągliwie smutne. - Nie, chyba w ogóle nie istniała.
- ?
- Miłość.
Zapanowała cisza, której nikt nie miał odwagi przerwać.

niedziela, 26 kwietnia 2020

sobota, 25 kwietnia 2020

piątek, 24 kwietnia 2020

Się minęło

Stał cały siwy, włosy, jak zwykle w nieładzie, wiatr dodatkowo mieszał. I mówił, i tłumaczył. Obok, na tandetnym, plastikowym fotelu siedziała młoda dziewczyna z burzą włosów i słuchała. Obojętnie, ale z uśmiechem przynależnym byłemu dyrektorowi i nauczycielowi.
- A ten bez zmian.
Się ich minęło.

czwartek, 23 kwietnia 2020

Się szepnęło

- Wszystko ma swoje granice! Wszystko.
To była utrata panowania nad sobą przez zwykły ketchup.
- Wszystko - Się szepnęło.

środa, 22 kwietnia 2020

Się wyszło

- Sama przeczytaj.
- Co ty mówisz!
...
- Głupia nauka.
- Zaraz...
- Bla, bla, blaa
...
Się wyszło.
...
- Mój miał dziś kryzys. Nie chciał nic robić...
...
- Moje najmłodsze już nie może wysiedzieć...
...
Nic nie było wyjątkowe. Ani w, ani poza.

wtorek, 21 kwietnia 2020

Się jadło

Zapach smażonych placków z cukinii w jednej chwili zadziałał jak wehikuł czasu:
Piątek. Tato. Kuchnia. Placki. Ziemniaczane.
Się jadło i jadło, i jadło...
Nie liczyły się kilogramy, cholesterole, diety, lata.
Nie było niczego z tyłu i z przodu. Teraźniejszość.
- Jak teraz.

poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Się posmutniało

- Do nas ani razu. Do niego pewnie po wielokroć.
Się posmutniało, bo zawsze smutniej kiedy spadało w klasyfikacji.

niedziela, 19 kwietnia 2020

Się milczało

Nic. Nic. Nic. Nic. Nic... prawie dwa lata.
Coś... trochę niespodziewane.
I nic. I milczenie.
Się milczało nie wiedząc co było normą.

sobota, 18 kwietnia 2020

Się podsłuchało

- Ujemny!
Mimowolnie Się podsłuchało rozmowę telefoniczną. Pierwszy raz zdarzyło się, że minus miał same plusy.

piątek, 17 kwietnia 2020

Się nie wiedziało

- Można? Choć nie jestem sześćdziesiąt plus?
- Wchodź pan, nie róbmy sobie sztucznych problemów.
Coś rzeczywiście było ze sztuczności. Się nie wiedziało, czy to wiek, czy sytuacja.

czwartek, 16 kwietnia 2020

Się wyszło

Się wyszło i wszystko wokół sszeryfiało, skowbojało... Western toczył się w każdym miejscu, w każdym sklepie, każdej ulicy. I wszystko wydało się takie normalne, że aż dziw.

środa, 15 kwietnia 2020

Się mówiło

- Nie pisz.
Pisano.
- Nie ciąg tego.
Ciągnięto.
- Nie wkładaj.
Włożono.
- Nie jedź.
Pojechano.
A potem zwykle nerwy, płacz i stres. Nawet w wieku czterdziestu lat samodzielność bywała trudna.
Się mówiło nadal.

wtorek, 14 kwietnia 2020

Się oglądało

Się oglądało "Ostatnią rodzinę".
I tylko jedno pytanie tkwiło: ile w tym prawdy? Wszystko było odmienne od otoczenia, w którym Się poruszało od zawsze. Inność.

poniedziałek, 13 kwietnia 2020

Się odpowiedziało

- Boli cię coś?
Spojrzenie.
- Tak wiem... dusza. A poza tym?
Spojrzenie.
- No, boli cię coś?
- Dusza - Się odpowiedziało.
Niezrozumienie.

niedziela, 12 kwietnia 2020

Się nie odpowiedziało

- Mądry ten duchowny.
- Ale długo gada.
Dziewięcioletni dzieciak zripostował.
Się nie odpowiedziało. Racja nigdy nie wymagała kontry.

sobota, 11 kwietnia 2020

Się czytało

Książka o Annie zaciekawiła zanim Się kupiło.
Książka o Annie wciągnęła kiedy Się czytało.
Książka o Annie pokazała świat inaczej niż Anna.
Się wiedziało o Annie, że coś w niej było. Innego.
Się miało dystans do Anny. Zawsze.

czwartek, 9 kwietnia 2020

Się opanowało

Taki film. Lotów niskich. Śmieszny jak Mikołajek. Taka scena:
Mąż siedzi przy stole. Podchodzi Żona. Obejmuje go za szyje. Całuje w skroń.
- Mama tak nigdy nie robi tacie - cichy szept z kanapy był aż nadto słyszalny.
Się z trudem opanowało.

środa, 8 kwietnia 2020

Się zapytało

A tu rewolucja. Wszystko co było w lodówce leżało teraz na podłodze, stole, blacie... właściwie nie było nigdzie wolnego miejsca.
- A po? - Się zapytało.
Reakcja (tradycyjnie) nerwowa z lekkim tonem złości zmusiła tylko do wyciszenia. To był najprostszy sposób na święty spokój.

wtorek, 7 kwietnia 2020

Się przeniosło

- Odszedł Edek.
W jednej chwili Się przeniosło do epoki słusznie minionej, kiedy pan Edward pomagał składać meble, udostępniał kuchnię letnią, żartował bez przerwy ze swojego zagiętego małego palca...
- Mam taki specjalny do ucha - śmiał się aż drżała jego kręcona fryzura.
I wszystko zostało w niematerii.

poniedziałek, 6 kwietnia 2020

Się zreflektowało

Zamordyzm.
Się zreflektowało czytając projekt ustawy.
Ale to i tak nic nie zmieniało. Społeczeństwo miało swój rozum. Jak zwykle.

niedziela, 5 kwietnia 2020

Się uśmiało

- Bo ja jestem pod ścisłą ochroną.
Nieco ponad sześcioletni dzieciak pozamiatał. Się uśmiało, widząc minę matki, która nijak nie mogła zachować powagi.
Fakt. W takim wieku trzeba być pod ścisłą ochroną.

sobota, 4 kwietnia 2020

Się podążało

Między kuchnią a salonem. Między parapetem i oknem. Wzrok podążał w kierunku, w którym zwykł podążać z pożądaniem. Tyle zostało, prócz wspomnień letniego, ciepłego dnia na Roztoczu, kiedy znienacka Się stało obiektem nagłego pożądania.
Nigdy więcej, nigdy później. Nigdy.
Się czuło samo, choć wokół zmieniło się... niewiele.

piątek, 3 kwietnia 2020

Się szukało

A może tylko parapety sprzątnę? A może tylko okna przemyję? A może - skoro już umyte - to założę te nowe firanki? A może te zainfekowane storczyki...
Się szukało sobie miejsca, ale nie należało to najłatwiejszych zadań w dobie totalnej reformy. Najwidoczniej nie tylko polityka powodowała potrzebę ucieczki.

czwartek, 2 kwietnia 2020

Się skusiło

Ani zasilacza. Ani pilota. Ani radia. Właściwie radio było, ale uszkodzone. Jakby nie było.
A to tylko chwilowa utrata chłodnej kalkulacji, zimnego rozumu i trzeźwej oceny sytuacji.
Się skusiło, nie doczytało i zostało z... radiem bez radia.
Nagle otworzyły się drzwi na fotokomórkę, miła pani w rękawicach zaprosiła do sklepu i wszystko uciekło gdzieś daleko. Się było piętnaste.

środa, 1 kwietnia 2020

Się poczuło

Kuchnia. Poligon, w którym Się czuło najlepiej. Sześć godzin manewrów, podchodów, ataków i bezkresny stan odpoczynku od świata. Cukinia w gofrach, cukinia w plackach warzywnych...
- Nie ma wina?
Strzał celny, eliminujący. Się poczuło nagle zmęczone.