Drzwi były otwarte więc Się weszło do pokoju niemal bezszelestnie. A tam... Jedna Pani, szybkimi ruchami pakowała do torebki całą garść cukierków, które Druga Pani przyniosła na poczęstunek.
- Dziwne - Się pomyślało udając, że nic nie widzi - bogata, w markowych ubraniach, wygadana, niczego jej nie brakuje...
- A wiesz - zaczęła niemal natychmiast, zacierając ślady potokiem głośnych słów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz