czwartek, 31 grudnia 2020

Się

Zamykam oczy a i tak widzę
jak świat przenika przez moje palce
jakbym był tylko oślepłym widzem
który nie może polec w tej walce

zaciskam pięści otwieram oczy
a Czas nie znika i wciąż przecieka
przez dłonie ciało przez świat się toczy
pędząc na przedzie i nie ucieka

i stoję patrząc choć już nie wiem sam
w którą to stronę z Pamięcią znikam
lecz jestem pewien że tutaj czy tam
na wskroś na wylot świat ten przenikam

bo nie ma mnie tu bo nie ma mnie tam
ani w Przeszłości ani w Przyszłości
jestem tylko tu gdzie siebie wciąż gram
w tej jednej chwili Teraźniejszości

a potem po mnie zostanie Miłość
jak dzisiejsza mgła przenikająca
i nie będzie nic żadna zawiłość
żadna wątpliwość - Pamięć drgająca

środa, 30 grudnia 2020

wtorek, 29 grudnia 2020

Się odwzajemniło

1.
Nie była wysoka, nie była niska. Miała kruczo czarne włosy, naturalnie kręcone loki i ciemne oczy. Ubrana była w nieco przykrótkie modne dżinsy, krótki płaszcz, a całości dopełniały wypielęgnowane czarne glany. Była ładna. Bardzo ładna. Tuż za nią biegł chłopczyk - zapewne syn.
Przyglądała Się z uwagą i zaciekawieniem. Patrzyła tak jak patrzy kobieta na mężczyznę.
Się zatęskniło.
2.
Nie był wysoki, nie był niski. Miał kruczo czarne włosy, naturalnie kręcone loki i ciemne oczy. Ubrany był w nieco przykrótkie modne dżinsy, krótki płaszcz, a całości dopełniały wypielęgnowane czarne glany. Był przystojny. Bardzo przystojny. Tuż za nim biegł chłopczyk - zapewne syn.
Przyglądał Się z uwagą i zaciekawieniem. Patrzył tak jak patrzy mężczyzna na kobietę.
Się zatęskniło.
3.
Się odwzajemniło.

niedziela, 27 grudnia 2020

Się zakomunikowało

- Z jedynki - Się zakomunikowało jak zwykle na stacji paliw - i jeszcze dużą kawę. Latte.
Młoda dziewczyna bardzo niepewnie coś wstukiwała na klawiaturze, równie niepewnym wzrokiem patrzyła i równie niepewnie pytała. Było w niej coś przeczącego naturze miejsca, coś co nie współgrało z nią sama, jakby na siłę została wciśnięta w coś w czym nie czuła się dobrze. A może po prostu dopiero zaczynała pracę - i jak każdy - bała się błędów.
A przecież to one tworzyły doświadczenie.

sobota, 26 grudnia 2020

Się pomyślało

Wieś. Prowincjonalna jak tylko prowincjonalną może być. Ktoś opowiada głupi dowcip o braku koronawirusa gdy wyłączy się telewizor, ktoś się śmieje, ktoś tłumaczy.
A do świątyni ciągnęły tłumy. Zimno, deszczowo, nieświątecznie. Tłumy starszych, młodych z malutkimi dziećmi.
- Wyłączyli im telewizor - Się pomyślało.

wtorek, 22 grudnia 2020

Się zwinęło

- O *****! Okradli mnie! - Się patrzyło na wózek sklepowy i nie widziało reklamówki z kurtką. - Ktoś mi zwędził! I jeszcze dołożył jakieś rzeczy?!
Coś tu wyraźnie nie grało w rzeczywistości. Aż nagle przyszło olśnienie. Się zwinęło komuś wózek! No, niechybnie własnościowy wózek stał zaparkowany kilka alejek dalej i czekał z całą zawartością.
Złudzenie.

sobota, 19 grudnia 2020

Się dumało

Spod maseczki widać było tylko oczy. Niebieskie. Niepewne, a może chaotyczne.
Idealnie współgrały z czarnym ubiorem. Lekko zabrudzonym.
- A jednak - Się dumało - maseczka nie chroni przed wszystkim.

środa, 16 grudnia 2020

Się współczuło

Kwiaciarnia.
On miał dobrze ponad czterdzieści lat, szpakowaty, krótko obcięty, prawie łysy. Właśnie kupował dużą czerwoną różę, którą niemal natychmiast wręczył Jej.
- A za co to? - wyparowała bez zastanowienia.
- Za darmo - odparł i równie szybko posmutniał.
- Rozumiem, że to taka promocja do zamówienia - brnęła dalej wyraźnie uradowana.
- Taaa...
Się współczuło Jemu. Nie wierzyło, by Ona nie rozumiała.

wtorek, 15 grudnia 2020

Się przyjęło

O piątej nad ranem usiadł na brzegu łóżka. Powiedział, że coś się dzieje. Przewrócił się.
W tej samej chwili czas przestał mieć jakiekolwiek znaczenie.
...
Się przyjęło do wiadomości sam fakt i choć z nagła zjawiła się lawina wspomnień... życie toczyło się dalej.

niedziela, 13 grudnia 2020

Się siedziało

Ona: siedziała po lewej stronie stołu.
On: siedział po prawej stronie stołu, na przeciwko niej.
Ono: siedziało na środku stołu, między nimi.
Się siedziało na kanapie, nieco dalej od stołu i obserwowało ten swoisty rodzaj ping-ponga.
Mecz pokazowy na słowa, w których dało się wyczuwać lekką dozę znudzenia, kłamstwa, obłudy i fałszu.
Na szczęście Się nie sędziowało.

sobota, 12 grudnia 2020

Się rozmawiało

1.
- A co to za sery?
- To nie są sery. To sama słodycz!
- Wyglądają jak sery.
- Nie, to deser przygotowywany i serwowany na specjalne życzenie sułtana. Dla jego żon. Deser ten wydziela hormon szczęścia.
- I co? Kupiłeś coś? A to co? - rozmowę z sympatyczną sprzedawczynią przerwało pytanie.
- Hormon szczęścia - Się wypaliło.
2.
- Co chcesz pod choinkę?
- Nic mi nie trzeba - Się powiedziało i zaraz w myśli dodało: 'nie możesz mi tego dać'.
- No to co chcesz pod choinkę?
- Nic mi nie trzeba - Się powtórzyło i zaraz w myśli dodało: 'nie'.

piątek, 11 grudnia 2020

Się pomyślało

Działał jak w zwolnionym tempie, powoli kroczył, powoli się kłaniał, a nawet powoli spoglądał. A do tego wszystkiego wykonywał teatralnie zamaszyste gesty.
Gówniarz miał z dziewiętnaście lat, a zachowywał się jak co najmniej biskup na wiejskim odpuście.
- Dziwak i aktor - Się pomyślało gdy wzrok się spotkał.

środa, 9 grudnia 2020

Się

Miała czapkę wciśniętą na uszy
wzrostu może metr sześćdziesiąt
kurtkę spiętą idealnie w talii
spodnie rurki niebieskie jak niebo
oczy piwne patrzące z uwagą

Była piękna jak to drżenie duszy
i nimb cudu otaczał ją zewsząd
niczym obraz Salvadora Dali
i szła ku mnie pospieszną potrzebą...
i sen uciekł z tą głupią rozwagą

poniedziałek, 7 grudnia 2020

Się udawało

Ten uśmieszek. To zadowolenie. Ten humorek.
Efekt adorowania przez niejakiego Młodego aż nadto widoczny.
Się udawało.

sobota, 5 grudnia 2020

Się smutniało

Dwanaście lat. Jak nic.
I nic.
- Przecież wiem, że nie chcesz jechać.
- Przecież wiem, że chcesz zapiekanki.
Się smutniało z niewiedzenia.

piątek, 4 grudnia 2020

Się nie patrzyło

- Ta pizza smakuje jak złoto! - Siedmiolatek był pełen zachwytu.
- A jak smakuje złoto? - zapytała matka.
- No jak! Złoto smakuje jak miłość!
Trzy czerwone róże więdły w wazonie. Się nie patrzyło.

środa, 2 grudnia 2020

Się wklepało

 Kasa samoobsługowa. Się podeszło, zeskanowało kod wydrukowany na maszynie obok i przeczytało:
"Wprowadź liczbę sztuk". W sumie czemu nie zostawić jednej - przemknęło przez ułamek sekundy, ale Się wklepało całą szesnastkę i wcisnęło "zapłać".
I w tej samej chwili rozległo się brzęczenie i komputerowy głos zapraszał (właściwie wołał) asystenta sprzedaży żeby potwierdził liczbę sztuk.
A przecież mogło być wstydliwie.