Wieś. Prowincjonalna jak tylko prowincjonalną może być. Ktoś opowiada głupi dowcip o braku koronawirusa gdy wyłączy się telewizor, ktoś się śmieje, ktoś tłumaczy.
A do świątyni ciągnęły tłumy. Zimno, deszczowo, nieświątecznie. Tłumy starszych, młodych z malutkimi dziećmi.
- Wyłączyli im telewizor - Się pomyślało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz