Się czytało o jakimś duchownym zachwalającym, a jakże! pod same niebiosa obecną władzę. "Niech nas niosą, to są skrzydła, to wielkość..."
No, i Się poniosło do osiedlowego sklepu po mleko, jogurt, tygodnik i... dwie dychy poszły na skrzydłach przez tę wielkość...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz