- Odszedł Edek.
W jednej chwili Się przeniosło do epoki słusznie minionej, kiedy pan Edward pomagał składać meble, udostępniał kuchnię letnią, żartował bez przerwy ze swojego zagiętego małego palca...
- Mam taki specjalny do ucha - śmiał się aż drżała jego kręcona fryzura.
I wszystko zostało w niematerii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz