Wystarczyło jedno spojrzenie i Się wiedziało.
- Co jest?
- Nic.
- No, co jest?
- Nic.
- No, przecież widzę, że jest.
- Bo jest...
I tu poszło opowiadanie o tym jak jak sześćdziesięcioletnia matka opieprzała czterdziestoletnie dziecko tylko za to, że to próbowało się usamodzielnić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz