I tradycją tego dnia była cisza. Nic poza tym i nic ponad to. Taka cisza mówiła niekiedy więcej niż jakiekolwiek najpiękniejsze słowa.
Się widziało ją idącą z telefonem przy uchu, potem ze wzrokiem utkwionym w ekran, zamyśloną jakby na wstecznym... czyżby dziwiło ją, że droga gofrownica nijak nie zastąpi jednego słowa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz