środa, 9 grudnia 2020

Się

Miała czapkę wciśniętą na uszy
wzrostu może metr sześćdziesiąt
kurtkę spiętą idealnie w talii
spodnie rurki niebieskie jak niebo
oczy piwne patrzące z uwagą

Była piękna jak to drżenie duszy
i nimb cudu otaczał ją zewsząd
niczym obraz Salvadora Dali
i szła ku mnie pospieszną potrzebą...
i sen uciekł z tą głupią rozwagą

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz